Kiedy Białoruś może użyć rosyjskich głowic? Wyjaśnia szef Sztabu Generalnego

Szef Sztabu Generalnego, pierwszy wiceminister obrony Białorusi Paweł Murawiejka, nazwał ulokowaną przez Putina na Białorusi taktyczną broń nuklearną „środkiem odstraszającym”.

Wyrzutnia zestawu Iskander-M podczas rosyjsko-białoruskich ćwiczeń użycia taktycznej broni jądrowej. Zdjęcie: Ministerstwo Obrony Białorusi

– Nauczyliśmy się obchodzić z tą bronią. Wiemy, jak śmiało ją zastosować. Jesteśmy w stanie tego dokonać i możecie być pewni, że zrobimy to, jeśli suwerenność i niezależność naszego kraju będzie zagrożona – powiedział Paweł Murawiejka w rozmowie z propagandową telewizją ANT.

Rosja i Białoruś prowadzą ćwiczenia nuklearne, grożąc Zachodowi

Kontynuował on tym samym linię Alaksandra Łukaszenki, sugerującego, że Białoruś może samodzielnie korzystać z rosyjskich głowic. Z kolei władze cywilne i wojskowe Rosji nie ukrywają, że o użyciu tej broni decydować będzie rosyjskie dowództwo, a Białorusini jedynie ją obsługiwać.

Czy na Białorusi jest rzeczywiście broń jądrowa? „Wątpliwe”

Szef Sztabu Generalnego stwierdził ponadto, że na białoruskiej granicy znajduje się 10 batalionowych grup taktycznych NATO o łącznej liczbie ponad 20 000 żołnierzy. Liczebność etatowa Sił Zbrojnych Białorusi wynosi z kolei ok. 60 tysięcy.

Łukaszenka odgradzany zasiekami

Dodał też, że białoruscy wojskowi zostali rzekomo zmuszeni do przeniesienia swoich jednostek w stronę granicy z Ukrainą, aby przygotować się do obrony i na czas zareagować na ukraiński atak.

W rzeczywistości to zgromadzenie wojsk białoruskich na południu kraju zmusza Siły Zbrojne Ukrainy do wzmocnienia obrony granicy, kosztem innych odcinków frontu.

Białoruś. Reżim znowu ogłasza wzmocnienie granicy z Ukrainą

W zeszłym tygodniu Siły Zbrojne Białorusi rozpoczęły nagłą kontrolę gotowości bojowej na granicy z Ukrainą, ściągając tam dodatkowe siły i sprzęt wojskowy. Choć władze wojskowe deklarowały, że to jedynie ćwiczenia, to media niezależne zwróciły uwagę na wypowiedź dowódcy dywizjonu wyrzutni rakiet Polonez. Powiedział on, że w związku z trudną sytuacją na granicy jego pododdział jest gotowy w ciągu 20 minut ostrzelać cele na dystansie do 300 kilometrów.

Białoruś skierowała do obrony granicy wyrzutnie Polonez

pj/belsat.eu

Wiadomości