Pracownicy Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej obliczyli straty spowodowane przejęciem elektrowni przez rosyjskie wojsko na początku wojny na Ukrainie. Wojsko rosyjskie zabrało lub zniszczyło 698 komputerów, 344 pojazdy, 1500 dozymetrów, a także ważne oprogramowanie i prawie cały sprzęt przeciwpożarowy. Według dziennika The Washington Post, ta lista nie jest jeszcze zamknięta.
Koszt wymiany zniszczonego i skradzionego sprzętu szacuje się na 135 mln dolarów.
Bez skradzionego sprzętu praktycznie niemożliwe jest wykonywanie niektórych ważnych prac w zakładzie, takich jak monitorowanie poziomu promieniowania. Sami Rosjanie nie mogą używać skradzionego sprzętu: zainstalowane oprogramowanie jest bowiem unikalne, zaprojektowane specjalnie dla Czarnobyla.
Po 31 marca, gdy wojska rosyjskie wycofały się z zakładu, jego pracownicy sprawdzili część skradzionego sprzętu, który był wyposażony w nadajniki GPS. Niektóre urządzenia nadal przekazywały dane o lokalizacji.
– Widzimy, że część z nich znajduje się na terytorium Białorusi, wzdłuż granicy. A część z nich przemieszcza się przez terytorium Białorusi – Homel, Mińsk i inne miejsca – twierdzi Jewhen Kramarenko, szef Państwowej Agencji do spraw Zarządzania Strefą Wykluczenia.
Kramarenko opowiedział również o sytuacji w elektrowni w czasie okupacji. W dniach poprzedzających inwazję ewakuowano wszystkich pracowników z wyjątkiem kilkuset. Ci, którzy pozostali, pracowali setki godzin na zmianach pod kontrolą rosyjską, często bez odpoczynku przez wiele dni, starając się zapewnić bezpieczeństwo zakładu i prawidłowe funkcjonowanie systemów.
Czarnobylska Elektrownia Jądrowa była pod kontrolą rosyjską przez ponad miesiąc, od 24 lutego do 31 marca.
Alena Ruwina, lp/ belsat.eu