Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) ściga szefa rosyjskiej młodzieżowej organizacji paramilitarnej Junarmia na okupowanym Krymie, który w miejscowych szkołach werbuje uczniów do udziału w wojnie przeciwko Ukrainie.
SBU poinformowała, że kierujący na Krymie oddziałem Junarmii rosyjski propagandysta Siergiej Gawrylczuk jest podejrzanym w śledztwie w sprawie naruszenia praw i zwyczajów wojny, które dotyczy również m.in. zaprzeczania agresji Rosji wobec Ukrainy. Junarmia zwana jest często w światowych oraz rosyjskich emigracyjnych mediach „Putinjugend”.
Jak czytamy w komunikacie, mężczyzna, „będąc na swoim „stanowisku”, masowo angażuje miejscowych uczniów do udziału w organizacji militarnej kraju agresora. Instrukcje na temat wysyłania uczniów do Junarmii są kierowane do każdej szkoły półwyspu”.
To nie są kadry z Korei Północnej. Jest to konkurs obrony cywilnej na piosenkę patriotyczną w jednym z białoruskich miast.
Teraz pracownicy białoruskich zakładów pracy muszą brać udział w apelach i marszach. Niektórzy z chęcią biorą udział gloryfikując dyktatora pic.twitter.com/6tEbqZ6sfO
— Biełsat (@Bielsat_pl) June 3, 2024
Ukraińska służba wyjaśniła, że na zajęciach Junarmii instruktorzy ideologicznie nastawiają dzieci przeciwko Ukrainie oraz szkolą je do używania broni palnej, rozpoznania wojskowego i sabotażu. Prowadzone są też tam zajęcia dotyczące rozminowywania.
– Pod koniec roku szkolnego uczniowie szkół średnich zdają odpowiedni „egzamin”, na podstawie wyników którego Gawrylczuk osobiście rekrutuje „absolwentów” do rosyjskich sił zbrojnych. W ten sposób oskarżony wypełnia instrukcje Kremla dotyczące uzupełniania nowym personelem grup okupacyjnych walczących z Siłami Obronnymi (Ukrainy) – powiadomiła SBU.
Krym jest okupowaną przez Rosję częścią Ukrainy. Oznacza to, że zgodnie z prawem międzynarodowym jego mieszkańcy, którzy byli tam już przed pierwszą agresją rosyjską w 2014 roku, oraz ich potomkowie, są obywatelami Ukrainy.
MaH/belsat.eu wg PAP