Będzie to zgodne z prawem międzynarodowym – powiedział wczoraj szef Niemiecko-Ukraińskiego Centrum Sytuacyjnego generał-major Christian Freudig w Programie Pierwszym niemieckiej telewizji.
– W pełni możliwe, że systemy przeciwlotnicze Patriot będą teraz używane i w obwodzie charkowskim i na terytorium Rosji. Nadają się idealnie do walki z rosyjskimi samolotami, które zrzucają te potworne bomby – powiedział niemiecki wojskowy.
Według niego odpowiedzialność za użycie systemów rakietowych przekazanych m.in. przez Niemcy spoczywa wyłącznie na Ukrainie.
– Można ich używać w ramach prawa międzynarodowego. Mamy dużą pewność, że Ukraińcy nie tylko będą się do tego stosować, ale też będą używać ich z dużym kunsztem taktycznym i z powodzeniem – dodał Christian Freudig.
W związku z bardzo ciężką sytuacją Charkowa, który do tej pory był bezkarnie bombardowany i ostrzeliwany z terytorium Federacji Rosyjskiej, szereg państw NATO wydał zgodę na użycie przekazanej broni także na terytorium Rosji. Wśród państw tych są Kanada, Niemcy, Finlandia, Francja, Wielka Brytania i USA. Z kolei Polska nigdy nie ograniczała geograficznie użycia przekazanego uzbrojenia.
Najważniejsza była przy tym decyzja amerykańskiego prezydenta, która umożliwiła użycie przekazanych przez USA rakiet m.in. przeciwko zgrupowaniu rosyjskich wojsk prowadzących działania ofensywne w obwodzie charkowskim. Ukraińcy zyskali też możliwość rażenia sił przygotowanych do ofensywy na Sumy.
Do tej pory Siły Zbrojne Ukrainy mogły używać zachodniej broni jedynie przeciwko celom na własnym terytorium, w tym w okupowanych obwodach donieckim, ługańskim i na Krymie. Do ostrzałów baz wojskowych, portów, okrętów, fabryk zbrojeniowych czy rafinerii na terenie Rosji Ukraińcy wykorzystywali z kolei drony (w tym morskie) oraz rakiety własnej produkcji.
pj/belsat.eu