Israel Hajom: Rosja szerzy dezinformację w Izraelu

Dziennik Israel Hajom pisze, że Rosja prowadzi zorganizowaną kampanię wpływu na izraelską opinię publiczną – szerzy dezinformację przez strony udające zaufane media i trolle w mediach społecznościowych. Jak czytamy, celem jest podział społeczeństwa, zdystansowanie Izraela od USA i uniemożliwienie pomocy Ukrainie.

Według gazety od początku 2023 r. Izrael stał się, podobnie jak kraje europejskie, celem prowadzonej w internecie rosyjskiej kampanii destabilizacyjnej mającej wpływać na nastroje społeczne i ingerować w politykę wewnętrzną państwa.

W analizie Israel Hajom dodał, że władze w Jerozolimie powinny poważnie traktować to niebezpieczeństwo.

Jak czytamy, prowadzone w języku hebrajskim rosyjskie działania opierają się na fałszywych stronach imitujących znane izraelskie media, gdzie publikowane są artykuły promujące narrację Kremla. W mediach społecznościowych, jak podkreślono, rozprzestrzeniane i promowane są też posty mające wyglądać na opinie zwykłych Izraelczyków. Kolejną metodą jest rozpowszechnianie zmanipulowanych wywiadów i wypowiedzi osób publicznych, np. ekspertów i emerytowanych wojskowych.

Daniel Rakow, emerytowany podpułkownik izraelskiego wywiadu wojskowego, który dla jednego z think tanków sporządził raport na ten temat, podkreślił, że to uporządkowane działania prowadzone według szczegółowego planu.

Według Rakowa głównymi celami kampanii jest podważenie zaufania do sojuszu izraelsko-amerykańskiego, skłonienie Izraela do prowadzenia polityki bardziej sprzyjającej Moskwie oraz zagwarantowanie, by Ukraina nie otrzymała żadnego wsparcia dyplomatycznego lub militarnego od władz w Jerozolimie. Jak zaznaczył ekspert, rosyjska dezinformacja i manipulacja jest formułowana w ten sposób, by nie można jej było łączyć bezpośrednio z Kremlem.

Jak atak Iranu na Izrael wpłynie na Ukrainę i Rosję? Możliwe są różne opcje

Rakow zwrócił także uwagę, że rosyjska machina dezinformacyjna bardzo umiejętnie wykorzystuje polaryzację izraelskiego społeczeństwa, kierując przekaz do zwolenników obu stron ostrego podziału wewnętrznego w izraelskiej polityce, który zaognił się jeszcze bardziej po wybuchu wojny z Hamasem w Strefie Gazy.

– Rosjanie w rzeczywistości nie popierają żadnego obozu politycznego, ale starają się zaostrzyć istniejące rozłamy i niezgodę, by wykorzystać je dla własnych korzyści (…), mają nadzieję na wepchnięcie Izraela w jeszcze większa otchłań wewnętrznego konfliktu, by państwo nie było w stanie prowadzić polityki zagranicznej niezgodnej z wolą Kremla – ostrzegł analityk.

Zdaniem eksperta nieprzypadkowy jest tutaj moment rozpoczęcia rosyjskiej kampanii w Izraelu, który zbiegł się z przejęciem władzy przez koalicyjny gabinet premiera Benjamina Netanjahu i początkiem ostrego sporu m.in. wokół reform dotyczących sądownictwa. Rakow ocenił, że kraje rozdarte takimi podziałami są niemal automatycznie celem dla machiny Kremla – nie trzeba tworzyć sporów, wystarczy wykorzystać i rozniecić te już istniejące.

Hybrydowy sędzia Szmydt

Dziennik dodał, że szkody czynione przez rosyjską propagandę są często niewidoczne, ale zdecydowanie odczuwalne w dłuższym okresie, to m.in. spadek zaufania obywateli do instytucji państwa

Według dziennika izraelskie służby zwróciły się do Rosji z żądaniem zaprzestania tej działalności, ale komunikat został zignorowany, a kremlowska machina propagandowa działa w najlepsze.

– W Izraelu, w przeciwieństwie do innych państw, władze nie podchodzą jeszcze do tego zagrożenia z odpowiednią powagą – ocenił Rakow.

Hiszpania. Sąd w Barcelonie wszczął proces w sprawie wspierania secesji Katalonii przez Rosję

MaH/belsat.eu wg PAP

Wiadomości