Paszporty Nowej Białorusi czekają na druk. Ich wagę tłumaczy nam Waler Kawaleuski

25 marca białoruska opozycja i diaspora obchodzą Dzień Wolności Białorusi. Do tego czasu powinny zostać wydrukowane pierwsze wzory paszportu Nowej Białorusi, co umożliwi rozpoczęcie procesu jego formalnego uznania przez państwa świata i organizacje międzynarodowe. W Studiu Biełsatu opowiedział o tym zastępca Swiatłany Cichanouskiej i przedstawiciel (minister) Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego ds. międzynarodowych Waler Kawaleuski.

Projekt okładki paszportu Nowej Białorusi

Pierwsze paszporty Nowej Białorusi będą drukowane w Wilnie, gdzie za miesiąc ma dotrzeć materiał do ich produkcji. Jak wyjaśnił Waler Kawaleuski, sam druk zajmie około trzech tygodni ze względu na uwagę poświęconą umieszczeniu w dokumentach licznych elementów zabezpieczających przed fałszowaniem. Odbiór pierwszej partii pozwoli białoruskiemu rządowi na uchodźstwie rozpocząć proces uznawania alternatywnych paszportów przez państwa i instytucje partnerskie.

Jednocześnie tworzony będzie organ wydawania paszportów, który musi spełniać wysokie standardy – tłumaczy przedstawiciel Zjednoczonego Gabinetu Przejściowego. 

– Jest tu wiele czynników związanych z kwestiami bezpieczeństwa, odpowiedzialności prawnej, przechowywania danych osobowych i tak dalej. Musimy wykonać jeszcze bardzo gruntowną pracę, by upewnić się, że każdy punkt tego projektu spełnia standardy i że państwa, które będą analizować tę naszą operację, będą do niej przekonane – podkreślił polityk.

Paszport Nowej Białorusi zaprezentowano w Warszawie

Zamówione materiały powinny pozwolić na produkcję 30 tysięcy paszportów. Nie będą one jednak od razu wydawane potrzebującym – najpierw dokumenty muszą zostać uznane przez władze innych państw. 

– Dopiero, jak zostaną uznane przez pierwsze państwa, będziemy mogli przyjmować wnioski od ludzi, przetwarzać je i weryfikować – wtyłumaczył opozycjonista. – Bardzo ważne jest dla nas, żeby białoruska społeczność za granicą włączyła się w ten proces. Te działania będziemy jeszcze dodatkowo rozpracowywać i kontaktować się z Białorusinami w różnych państwach świata – doddał.

W rozmowie z Biełsatem Waler Kawaleuski podkreślił, że w Komisji Europejskiej nie ma ani jednego urzędnika, który by nie wiedział o projekcie emigracyjnego rządu, jakim jest paszport Nowej Białorusi.

– Wie o nim i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, i Josep Borrell, i inni urzędnicy mający do czynienia z takimi decyzjami. To oznacza, że praca nad uznaniem paszportu już trwa, choć nie było jeszcze formalnego wniosku o jego uznanie – powiedział białoruski polityk emigracyjny. – Ważne jest teraz dla nas informowanie, tłumaczenie sensu tego projektu, zbieranie reakcji i szukanie odpowiedzi na pytania, które się w tym procesie rodzą. Myślę, że praca wykonana w poprzednim roku, zbudowała dobry fundament pod uznanie dokumentu – przekonywał.

Na antenie Biełsatu wezwał on także Białorusinów, którzy „mieszkają w różnych państwach świata, są tam legalnymi rezydentami i podatnikami”, by także zwracali się do miejscowych władz za pośrednictwem mediów, swoich przedstawicieli w parlamencie i ekspertów.

– By mówili o wadze projektu, jakim jest paszport Nowej Białorusi i o tym, że działania reżimu Alaksandra Łukaszenki przeciwko białoruskiej diasporze ograniczają nasze prawa i wolności obywatelskie, więc krytycznie ważne jest dla nas posiadanie dokumentu potwierdzającego przynależność Białorusinów do jednej wspólnoty.

Łukaszenka zakazał wydawania paszportów Białorusinom poza granicami kraju

Podkreślił on, że paszport Nowej Białorusi wzmacnia subiektywność Białorusinów jako narodu. Bez względu na miejsce zamieszkania jego członków.

– Naród białoruski istnieje wtedy, gdy ma wspólne symbole i język. Ale są też praktyczne instrumenty, jak białoruski paszport. Dlatego rola białoruskiej społeczności emigracyjnej w różnych państwach będzie decydującą dla powodzenia tego projektu – wyjaśnił.

Paszport Nowej Białorusi jest odpowiedzią na działania reżimu Alaksandra Łukaszenki wymierzone w emigrantów politycznych i uchodźców, których od sfałszowanych wyborów w 2020 roku wyjechało z kraju nawet pół miliona. We wrześniu dyktator wprowadził prawo, które zabroniło wydawania im i przedłużania białoruskich dokumentów za granicą – w ambasadach i konsulatach. 

Białorusini w Polsce mogą używać polskiego dokumentu podróży zamiast paszportu

W praktyce oznacza to, że Białorusini, których paszport stracił termin ważności, zostali pozbawieni dokumentów potwierdzających tożsamość. Obecnie państwa Zachodu rozwiązują ten problem uznając także przeterminowane białoruskie paszporty, a Polska wydaje takim osobom „dokument podróżny”. 

Część emigrantów zmusiło to jednak do powrotu na Białoruś w celu wyrobienia nowych dokumentów. Wiadomo o co najmniej 200 przypadkach aresztowania takich osób – za udział w protestach lub publikowanie antyreżimowych komentarzy w internecie. Teraz czeka je proces i kolonia karna.

Ponad 200 zatrzymanych „za politykę” po powrocie z emigracji na Białoruś w 2023 roku

pj/belsat.eu

Wiadomości