Im bliżej Szczytu Pokoju, tym bardziej pesymistyczne są prognozy

Światowy Szczyt Pokoju, który odbędzie się 15-16 czerwca w Szwajcarii, nie przyniesie rozwiązań na rzecz zakończenia wojny prowadzonej przez Rosję przeciw Ukrainie; wątpliwe, czy będzie sukcesem – ocenili ukraińscy obserwatorzy pytani dziś przez PAP o perspektywy organizowanej przez Kijów konferencji.

– Ukraina wpadła w pułapkę własnych oczekiwań. Naszej dyplomacji nie udało się zagwarantować obecności najważniejszych polityków światowych, a na szczyt zaproszono tych, których stosunek do Ukrainy jest niezupełnie zgodny z naszym stanowiskiem w sprawie wojny z Rosją – powiedział szef kijowskiego Instytutu Polityki Światowej Jewhen Mahda.

Obserwatorzy uważają, że główną przyczyną możliwego braku sukcesu ukraińskich władz w Szwajcarii może być to, że nie przekonały one wspólnoty międzynarodowej do 10-punktowego planu pokojowego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

– Od czasu, gdy jesienią 2022 roku ogłoszony został 10-punktowy plan pokojowy Zełenskiego, Ukraina nie przedstawiła wizji tego, jakim będzie świat bez Rosji. I w międzynarodowej przestrzeni taka wizja nie istnieje – podkreślił Mahda.

Szczyt Pokoju ma na celu utorowanie drogi do udziału Rosji w rozmowach pokojowych – Bloomberg

Tymczasem zamysłem Kijowa było, by szczyt w Szwajcarii przyniósł międzynarodowe uznanie tego planu – ocenił redaktor naczelny portalu Europejska Prawda Serhij Sydorenko.

– Niezwykle ważnym szczegółem ukraińskiej inicjatywy (planu Zełenskiego) było to, że nie wymagała ona od Kijowa uzgadniania jej z Moskwą, a nawet nie przewidywała udziału Rosji w tym procesie. Idea polegała na tym, że najpierw świat wszystko uzgadnia, a potem (…) „zmusza Rosję do pokoju” – wyjaśnił Sydorenko w analizie zamieszczonej na portalu.

Eksperci zauważają, że „wiara” w ogólnoświatową akceptację planu Zełenskiego sprawiła, że Kijów nie podjął tak intensywnych działań na rzecz jego poparcia, jakie byłyby do tego potrzebne.

– Ukraina, która nie odizolowała Rosji i nie przeciągnęła na swoją stronę Chin (…), nie mając odpowiednich sukcesów na polu walki, które zmusiłyby inne kraje, aby w nas uwierzyły, owa Ukraina zaczęła nalegać na przeprowadzenie Szczytu Pokoju. Kijów jednocześnie postawił sobie za cel zaangażowanie do udziału w nim jak największej liczby państw świata. Nawet tych, które znajdują się w orbicie chińskich wpływów – napisał Sydorenko.

Bez Bidena, Xi i Putina. Co wiadomo o uczestnikach Szczytu Pokojowego w Szwajcarii

We wtorek agencja Bloomberg podała z powołaniem na projekt deklaracji końcowej szczytu w Szwajcarii, że jego celem jest wytyczenie drogi do zaangażowania Rosji w przyszłe rozmowy pokojowe. Oznacza to, że cel całkowitego odizolowania Rosji od negocjacji nie został osiągnięty – przyznają komentatorzy.

Wcześniej zawarte ma być porozumienie w sprawie bezpieczeństwa nuklearnego, żywnościowego i powrotu uprowadzonych ukraińskich dzieci – podała agencja. W projekcie deklaracji napisano, że uzyskany konsensus ma stanowić „środek budowy zaufania” w kontekście przyszłych kontaktów z rosyjskimi urzędnikami.

Bloomberg zauważył, że choć przedstawiciele Rosji nie zostali zaproszeni do udziału w konferencji, która ma odbyć się w kurorcie Bürgenstock koło Lucerny, to projekt deklaracji stwierdza, że zakończenie wojny musi obejmować wszystkie strony.

Zdaniem Sydorenki z Europejskiej Prawdy prezydent Zełenski musi teraz znaleźć sposób, by jego plan pokojowy nie „został zabity” i sprawić, by ukraińska formuła pokoju pozostała podstawą do zakończenia rosyjskiej agresji na jego państwo.

– Istnieją zasady, których nie można złamać. Nawet jeśli ceną jest utrata kilkunastu uczestników szczytu. Uczestników, którzy i tak nas nie poprą, a zamiast tego chętnie dołączą do „alternatywnego szczytu”, organizowanego przez Federację Rosyjską. Co, nawiasem mówiąc, jest już aktywnie zapowiadane w Moskwie – stwierdził w analizie Sydorenko.

Chiny zaprzeczają słowom Zełenskiego ws. Szczytu Pokoju

lp/ belsat.eu wg PAP

Wiadomości