Ukraińskie wojsko przypomina Białorusinom, jak mają się poddać po przekroczeniu granicy państwowej

Siły Zbrojne Ukrainy zwróciły się do żołnierzy wspólnej białorusko-rosyjskiej grupy wojsk stacjonujących obecnie na terytorium Białorusi. Wojskowi zapewnili, że Białorusini to bratni naród, który będzie traktowany ze szczególną uwagą. 

Wideo: apel Sił Zbrojnych Ukrainy do Białorusinów i Rosjan przebywających na Białorusi

Zamieszczony na stronie Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy materiał filmowy informuje, co należy zrobić, jeśli białoruskie wojsko „zostanie jednak zmuszone do wzięcia udziału w wojnie Putina przeciwko narodowi Ukrainy”.

– Jeśli nie jesteście w stanie nie wykonać tego przestępczego rozkazu, przekraczając granicę państwową Ukrainy, zatrzymajcie się ze swoją jednostką, wyłączcie silniki sprzętu, wyładujcie broń, podnieście białe flagi i czekajcie na spotkanie z przedstawicielami dowództwa SZU – mówi spiker.

W przypadku „odmowy zabijania Ukraińców” ukraińskie wojsko gwarantuje białoruskim żołnierzom „możliwość natychmiastowego swobodnego powrotu” na terytorium Białorusi. A jeśli wojskowi obawiają się prześladowań ze strony urzędujących władz białoruskich, strona ukraińska pozwoli im przebywać na terytorium Ukrainy w miasteczkach wojskowych.

– Zapewnimy wam niezbędne warunki życia, wyżywienie i opiekę medyczną zgodnie z normami SZU – przekonuje ukraińskie wojsko.

Obiecuje też, że białoruskim żołnierzom zapewniony zostanie dostęp do telefonu i Internetu za pośrednictwem systemu Starlink, by mogli utrzymywać kontakt z bliskimi.

Siły Zbrojne Ukrainy w apelu do Białorusinów: nie będzie litości, jeśli ruszycie na wojnę

Sprzęt i broń będą przechowywane przez Siły Zbrojne Ukrainy. Po zakończeniu konfliktu zbrojnego będą mogli zabrać je ze sobą na Białoruś – twierdzi strona ukraińska.

W przeciwieństwie do Białorusinów, rosyjscy żołnierze z regionalnego ugrupowania w razie poddania się trafią do obozu jenieckiego. Do domu będą mogli wrócić dopiero w wyniku wymiany lub po zakończeniu wojny.

Jak zaznaczono na stronie Sztabu Generalnego, białoruscy i rosyjscy wojskowi mogą również omówić warunki poddania się, kontaktując się z ukraińską infolinią „Chcę żyć”.

Białoruskim oficerom pokazano zachodnią broń przeciwpancerną zdobytą na Ukrainie

Reżim Alaksandra Łukaszenki jest sojusznikiem reżimu Władimira Putina i od pierwszego dnia wspiera jego agresję na Ukrainę. Przez osiem miesięcy Rosja wykorzystywała białoruskie terytorium i przestrzeń powietrzną do bombardowania Ukrainy, a w lutym i marcu rozwinęła się stąd rosyjska ofensywa lądowa na Kijów. Strona białoruska przekazała też Rosjanom pojazdy opancerzone i amunicję.

Nowa faza eskalacji rozpoczęła się 10 października: tego dnia na spotkaniu z przedstawicielami służb bezpieczeństwa Łukaszenka powiedział, że Ukraina rzekomo planuje atak na terytorium Białorusi i ogłosił decyzję o rozmieszczeniu wspólnego rosyjsko-białoruskiego zgrupowania wojskowego. 15 października na Białoruś zaczęły napływać nowe jednostki wojsk rosyjskich. Oficjalnie ogłoszono, że w ramach rozmieszczenia regionalnego zgrupowania wojsk z Rosji przybędzie 9 tys. żołnierzy, 170 czołgów, do 200 pojazdów opancerzonych oraz około 100 dział i moździerzy. Mińsk nie wyklucza jednak, że skład rosyjskiego ugrupowania może zostać skorygowany.

Pod koniec października Kyryło Budanow, szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, powiedział, że rosyjskie zgrupowanie w Chersoniu może zostać częściowo przesunięte na Białoruś po wycofaniu się z południowej Ukrainy. Zdaniem Budanowa zwiększyłoby to zagrożenie uderzenia z terytorium Białorusi na zachodnią Ukrainę.

Kijów kategorycznie odmawia rozmów z Kremlem, a Moskwa przypomina o wyższości „rosyjskiego świata”

Hleb Nerżyn, lp/ belsat.eu

Wiadomości