Przewodnicząca PE została symboliczną chrzestną więźniarki politycznej Paliny Szarendy-Panasiuk

Dwa dni temu przewodnicząca Parlamentu Europejskiego odwiedziła w Wilnie Biuro Swiatłany Cichanouskiej. Obiecała wtedy zostać symboliczną matką chrzestną jednego z więźniów politycznych reżimu Alaksandra Łukaszenki.

Poberta Metsola (w środku) z liderką białoruskich sił demokratycznych Swiatłaną Cichanouska i Andrejem Szarendą, mężem więźniarki politycznej Paliny Szarendy-Panasiuk. Wilno, Litwa, 13 stycznia 2024 r. Zdjęcie: Biuro Swiatłany Cichanouskiej

Dziś maltańska polityk poinformowała, że swoim patronatem obejmie Palinę Szarendę-Panasiuk, jedną z najbardziej znanych skazanych za poglądy na Białorusi.

Decyzję Roberty Metsoli tak skomentowała liderka białoruskich sił demokratycznych Swiatłana Cichanouskaja

– Dzisiejsza decyzja Roberty jest jeszcze jednym dowodem na to, że nie jesteśmy w naszej walce samotni. Gdy ktoś z międzynarodowych partnerów staje się chrzestnym chociażby dla jednego z naszych bohaterów, czuję ciepło w sercu. Bo rozumiem, że to jeszcze jeden mocny głos, który przypomina całemu światu o naszych bohaterach. Myślę, że naszych więźniów politycznych przeraża uczucie, że wszyscy o nich zapomnieli. Naszym zadaniem jest każdym swoim działaniem przypominać i nich to, co pamiętamy i domagać się ich uwolnienia – napisała

Palina Szarenda-Panasiuk (w centrum), podczas jednej z opozycyjnych akcji po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 r. Zdj. 1reg.by

Palinę Szarendę-Panasiuk, aktywistkę Europejskiej Białorusi z Brześcia, zatrzymano 3 stycznia 2021 roku, pół roku po masowych protestach wywołanych sfałszowaniem wyborów przez reżim Alaksandra Łukaszenki. Początkowo skazano ją na 2 lata kolonii karnej za rzekome użycie przemocy wobec milicjanta, znieważenie Łukaszenki i przedstawiciela władzy. Potem została ukarana jeszcze dwukrotnie – za każdym razem na rok przedłużenia kary za „złośliwe niepodporządkowanie się administracji więziennej”.

„Rozdeptane dzieciństwo”. Palinę Szarendę-Panasiuk trzy lata temu odebrano dzieciom

Od czasu aresztowania Palina Szarenda-Panasiuk nie widziała swoich synów i męża, którzy musieli uciekać z kraju przez represjami. Obrońcy praw człowieka informowali też, że strażnicy więzienni nie przekazują jej nawet zdjęć dzieci i utrudniają korespondencję. Ostatnio więźniarce politycznej pozwolono na spotkanie z krewnymi. Według nich kobieta wygląda źle i ma problemy zdrowotne „wywołane nieludzkimi warunkami pobytu”.

Tydzień temu jej mąż Andrej Szarenda dowiedział się, że została przeniesiona do Kolonii Karnej nr 24 – miejsca odosobnienia recydywistek.

Białoruska więźniarka polityczna Palina Szarenda-Panasiuk trafiła do kolonii karnej dla recydywistek

Asia Sakowicz, pj/belsat.eu

Wiadomości