Rada Europejska uzgodniła 9. pakiet sankcji wobec Rosji

Udało się osiągnąć porozumienie w sprawie 9. pakietu sankcji przeciwko Rosji – powiedział w czwartek wieczorem na konferencji prasowej po zakończeniu szczytu unijnych przywódców w Brukseli przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel.

Michel podkreślił, że UE jest zdecydowana, by wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne.

W konferencji wzięła też udział szefowa KE Ursula von der Leyen, która powiedziała, że dzięki czeskiej prezydencji propozycja dodatkowych 18 miliardów euro na przyszły rok dla Ukrainy została dziś przyjęta.

– UE przoduje we wspieraniu swojego sąsiada, tak jak powinna i tak pozostanie – dodała.

Morawiecki: utrzymaliśmy jedność

Morawiecki przyznał na konferencji prasowej w Brukseli, że jeszcze niedawno nie było wiadomo, czy dziewiąty pakiet sankcji zostanie przyjęty.

– Po tych dwóch turach negocjacji jesteśmy w punkcie takim, że te sankcje są do końca uzgodnione. To są sankcje, które pokazują, że jesteśmy wiarygodni z jednej strony, po drugie utrzymaliśmy jedność między państwami członkowskimi  – powiedział szef rządu.

Przyznał, że Rosja gra na zmęczenie Unii Europejskiej i podział wewnątrz Unii.

– Nie dopuściliśmy do tego podziału – zapewnił.

Poinformował też, że na wniosek Polski i Litwy zgłoszono, aby sankcje na Rosję były rozpatrywane w cyklu dwunastomiesięcznym, żeby nie trzeba było co sześć miesięcy wracać do kwestii sankcji.

Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść na następnej Radzie Europejskiej.

– To kolejny ważny krok w kierunku osłabienia siły Rosji — powiedział.

Jego zdaniem chodzi o to, „aby jak najszybciej zapanował pokój, ale dobry pokój, żeby to nie był pokój na zasadzie zwycięstwa Rosji nad Ukrainą”.

Z szefami rządów krajów UE połączył się Wołodymyr Zełenski. Zdj. twitter.com/CharlesMichel

Jak podkreślał premier, trudne było „zbudowanie tego konsensusu wśród państw, które zmęczone są tym konfliktem i szukają rozwiązania jak najszybciej za każdą cenę”.

– Zwycięstwo Rosji w tej wojnie oznaczałoby kolejną wojnę – podkreślał.

Poinformował też, że wprowadzony został zakaz inwestycji w sektor wydobywczy w Rosji. Tego zakazu do tej pory nie było, a to bardzo ważna forma nacisku na Rosję – wskazał. Dodał, że udało się utrzymać przekonanie, iż „pokój musi być dobry i zwycięski dla Ukrainy oraz Europy”.

Jak mówił, „dążymy do tego, aby jak najszybciej zapanował pokój – ale dobry pokój, żeby to nie był pokój na zasadzie zmiażdżenia Ukrainy, zwycięstwa Rosji nad Ukrainą”.

– Sankcje indywidualne objęły blisko 200 osób z samej wierchuszki i elity rosyjskiej, natomiast sankcje gospodarcze rozszerzają listę produktów podwójnego zastosowania objętych wzmocnioną kontrola eksportu. To bardzo ważne. Każdy, kto zna charakterystykę gospodarki rosyjskiej, to wie, jak bardzo zależało im na tym, aby taka sankcja nie pojawiła się w tym pakiecie – zaznaczył szef rządu.

Dodał, że rozszerzona została także lista produktów, których eksport został zakazany do Rosji.

– Głównie są to produkty cywilne wykorzystywane przez Rosję. Przykładem cały przemysł produkcji dronów, który może być dla celów cywilnych, ale jak dobrze wiemy, może też służyć do ataku na niewinnych ludzi i to Rosja właśnie robi – powiedział.

Mateusz Morawiecki szczególnie dziękował Litwie, która wsparła Polskę w negocjowaniu zapisów takich jak zakaz „wyłączania pewnych osób na poziomie narodowym, gdyby w przyszłości jakichś osób sankcje nie obejmowały”

Zaznaczył, że na szczycie toczyły się trudne negocjacje ws. wprowadzenia maksymalnego limitu cenowego na gaz.

– Jest szansa na pewien kompromis. Taki kompromis, który doprowadzi do ograniczenia (…) zmienności cen i zduszenia ceny gazu. A więc mniej pieniędzy do budżetu Rosji, a więcej pieniędzy w budżetach Polaków – powiedział.

Landsbergis: stracona szansa

Szef MSZ Litwy Gabrielius Landsbergis był mniej optymistyczny co do wyników szczytu.

– Dziewiąty pakiet sankcji jest straconą szansą. To smutne, że musieliśmy spędzić tyle czasu na omawianiu ustępstw zamiast silniejszych sankcji. Wspólnie z Polską udało nam się zapewnić opcjonalne zabezpieczenia, które zamykają wszelkie luki – napisał na Twitterze Landsbergis.

Litewski minister jest także przekonany, że Ukraina nie otrzymuje wszystkiego, co jest potrzebne do jak najszybszego zakończenia wojny.

– Dlaczego nie wysyłamy Ukrainie wszystkich narzędzi potrzebnych do zakończenia wojny? Dlaczego unikamy konkretów podczas debaty o członkostwie Ukrainy w NATO? Bo wciąż żywe jest przekonanie, że po wojnie możemy wrócić do normalnego życia, jakby 24 lutego był tylko mało znaczącym wydarzeniem  – napisał.

jb/ belsat.eu wg PAP

Wiadomości