W Rosji zastrzelono dezertera. Otworzył ogień do sił specjalnych

W obwodzie lipeckim funkcjonariusze sił bezpieczeństwa zastrzelili 31-letniego żołnierza Dmitrija Pierowa, który 13 stycznia opuścił strefę działań zbrojnych na Ukrainie. Według Baza, Pierow otworzył ogień do sił specjalnych i został zabity w strzelaninie.

Dmitrij Pierow, dezerter zastrzelony w wyniku strzelaniny w obwodzie lipieckim w Rosji. Zdj. mtv36 / Telegram

Fakt opuszczenia jednostki wojskowej przez Dmitrija Pierowa stał się znany dzięki zdjęciu listu gończego na ekranie komputera zamieszczonym dziś rano na Telegramie.

Zgodnie z treścią listu wojskowy opuścił miejsce pobytu swojego pułku 13 stycznia, 17 stycznia odwiedził matkę w Woroneżu, a następnie udał się do wsi Nowouglianka w obwodzie lipeckim (ok. 380 km od granicy z Ukrainą) pod adres zameldowania. Funkcjonariusze rosyjskiego MSW ostrzegali, że dezerter był uzbrojony, miał przy sobie pięć magazynków amunicji i granaty.

Dziś po południu Baza podała, że Pierow został zabity podczas operacji zatrzymania niedaleko swojego domu. Służba prasowa lipeckiej administracji obwodowej potwierdziła, że żołnierz, poszukiwany za dezercję z jednostki wojskowej, został „odnaleziony i zlikwidowany”.

Rosyjscy zmobilizowani się buntują. Nie chcą iść na front, tylko domagają się pieniędzy

Według Bazy, Pierow wychodził ze stodoły, gdy na teren wkroczyła jednostka specnazu. Kazano mu rzucić broń i położyć się na ziemi. W odpowiedzi rzekomo zaczął strzelać i został zabity przez funkcjonariuszy. Nie ma doniesień o ofiarach wśród sił bezpieczeństwa. Brak też oficjalnego potwierdzenia tej wersji.

Nie wiadomo, jak mężczyzna znalazł się na wojnie: czy został wcielony do wojska w ramach mobilizacji, wstąpił do niego jako ochotnik, czy był żołnierzem kontraktowym. Nie ma też informacji, w jakiej jednostce służył i gdzie ta jednostka stacjonowała na Ukrainie.

Według strony Pierowa w serwise VKontaktie, interesował się on tematyką wojskową: subskrybował grupy o tematyce wojskowej i zamieszczał zdjęcia w mundurze wojskowym. Według wyciekłej bazy danych o przekroczeniach granic, z którą zapoznał się nasz rosyjskojęzyczny portal Vot Tak, młody człowiek przekroczył granicę z samozwańczą Doniecką Republiką Ludową w 2017 roku. Wśród jego znajomych na portalu społecznościowym jest też wielu użytkowników, których profil wymienia Donieck jako ich rodzinne miasto.

Strzelanina na rosyjskim poligonie: dziesiątki zabitych i rannych

lp/ belsat.eu wg Vot-Tak.tv

Wiadomości