Zdjęcia satelitarne wskazują, że ruszyły prace budowlane na lotnisku wojskowym pod Łunińcem – przy granicy Białorusi z Ukrainą. Obiektu strzegą rosyjskie wyrzutnie przeciwlotnicze S-300 lub S-400. Robotnicy wycinają także skażony promieniotwórczo las.
Według Radia Swaboda, sporadycznie wykorzystywane przez Siły Zbrojne Białorusi lotnisko jest oczyszczane z roślinności, ekipy budowlane uzbrajają teren, odnawiają stare budynki i stawiają nowe. Do wybuchu pełnoskalowej wojny na Ukrainie było to lotnisko zapasowe i wykorzystywano je rzadko. Podczas poprzedzających inwazję białorusko-rosyjskich ćwiczeń Związkowa Stanowczość 2022 miało ono status lotniska dodatkowego.
21 stycznia br. Alaksandr Łukaszenka spotkał się tam z najwyższym dowództwem. Po tej odprawie na terenie obiektu rozpoczęły się prace budowlane. Obecnie nie stacjonują tam duże siły – widać dwa śmigłowce i wyrzutnie przeciwlotnicze S-300 lub S-400.
– Nasze źródła przekazały kilka miesięcy temu, że władze rejonu łuninieckiego otrzymały polecenie zbudowania w mieście mieszkań dla rodzin rosyjskich żołnierzy, którzy będą tam mieszkać na stałe – podało Radio Swaboda.
Nie wiadomo przy tym, jaka firma prowadzi prace budowlane na lotnisku.
Monitorująca ruchy rosyjskich wojsk grupa Biełaruski Hajun na początku wojny wielokrotnie zgłaszała loty myśliwców, samolotów transportowych i śmigłowców nad Łunińcem. 8 sierpnia w lesie znaleziono ciało białoruskiego żołnierza, który miał ochraniać bazę. Rana głowy wskazywała, że mógł on popełnić samobójstwo.
Były pracownik naukowy Białoruskiej Akademii Nauk Siarhiej Biesarab zauważa, że wokół lotniska ścinany jest las napromieniowany w wyniku katastrofy czarnobylskiej. Twierdzi, że zawartość cezu-137 w drewnie z tego miejsca znacznie przewyższa normę. Według badacza, palenie takim materiałem jest szkodliwe dla człowieka – uwalniają się wtedy pierwiastki promieniotwórcze. W okolicy skażone są też grzyby.
– Mieszkańcy twierdzą, że drwale nie dostają żadnych dodatków za pracę na terenie plamy radioaktywnej. Tak samo, jak pytanie o takie dodatki jest zakazane – mówi Biesarab.
Ekspert uważa przy tym, że nie można mówić o celowym wycinaniu lasu pod Łunińcem dlatego, że jest on skażony. Według niego na Białorusi po prostu nie zwraca się już uwagę na poziom skażenia drzew.
Wiele wskazuje na to, że lotnisko wojskowe pod Łunińcem będzie kolejną bazą przekazaną Siłom Zbrojnym Federacji Rosyjskiej. Jednym z takich obiektów jest lotnisko w Ziabrauce pod Homlem. Nie stacjonują jednak na nim rosyjskie samoloty, a systemy przeciwlotnicze i wyrzutnie rakiet balistycznych Iskander.
Aleś Nawaborski, pj/belsat.eu