Sąd Najwyższy Białorusi wszczął postępowanie cywilne w sprawie pozwu Ministerstwa Sprawiedliwości o likwidację białoruskiego PEN Centrum. Kilka dni temu organizacji zablokowano konto bankowe.
Organizacja otrzymała dzisiaj pismo w tej sprawie i opublikowała jego część, w którym nie ma mowy o przyczynach postępowania. Obiecała jednak, że uczyni to później. W piśmie przedstawiciele PEN Centrum zostali zaproszeni na przesłuchanie przedprocesowe. Spotkanie jednak wyznaczono dwa dni przed dotarciem listu do organizacji.
Siedziba PEN Clubu została przeszukana w ramach fali represji wymierzonych w organizacje pozarządowe i dziennikarzy, która odbyła się w ubiegłym tygodniu.
Jednocześnie białoruskie władze przystąpiły do likwidacji niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, Ruchu o Wolność i organizacja Inicjatywa Prawna. Dziś Alaksandr Łukaszenka nazwał współpracowników niezależnych NGOsów, mianem opłaconych „bandytów i agentów” o „wypranych mózgach”. Władze oskarżają organizacje pozarządowe i media niepaństwowe o „finansowanie protestów” i udział w „ukrytych przepływach finansowych z zagranicy”.
Białoruski odział PEN Clubu, czyli PEN Centrum jest stowarzyszeniem pisarzy zawodowych założonym w 1989 roku. Jego nazwa oznacza po angielsku „pióro” i pochodzi od inicjałów słów: Poets, Essayists, Novelists – (pol. poeci, eseiści i pisarze). Organizacja została założona w 1921 w Londynie w celu promowania przyjaźni oraz intelektualnej współpracy pomiędzy pisarzami z całego świata.
Białoruska organizacja prowadzi cykl nagród literackich i festiwali, organizuje rezydencje dla młodych pisarzy w Wilnie, warsztaty tłumaczeniowe i szkołę kreatywnego pisania. Jej przewodniczącą jest białoruska noblistka Swiatłana Aleksijewicz.
jb/ belsat.eu