Rosyjscy obrońcy praw człowieka z organizacji Gulagu.net przekazali, że mają wiadomości o możliwym użyciu siły wobec opozycjonisty Aleksieja Nawalnego w dniach 15-16 lutego. O śmierci więźnia w kolonii karnej rosyjskie służby poinformowały 16 lutego.
Według Gulagu.net polityk był wiązany, unieruchamiany, krępowano mu ręce i nogu, torturowano zimnem. Informacje te obrońcy praw człowieka przekazali dziennikarzowi śledczemu Christo Groziewowi, głównemu badaczowi przyczyn śmierci Aleksieja Nawalnego. Wezwali też rodzinę zmarłego, by wstrzymała się z pogrzebem i zleciła sekcję zwłok niezależnym specjalistom medycyny sądowej poza Rosją.
– Dziś, 25.02.2024 roku ciało Nawalnego jest głównym dowodem jego zabójstwa i późniejszych manipulacji z nim w celu zatajenia tego strasznego przestępstwa popełnionego dla dyktatora Putina – pisze Gulagu.net.
Jutro organizacja ma opublikować pełną listę funkcjonariuszy służby więziennej, którzy mają związek ze śmiercią polityka.
O tym, że Aleksiej Nawalny stracił życie w Kolonii Poprawczej nr. 3 w Jamalsko-Nienieckim Okręgu Autonomicznym, miejscowa służba więzienna poinformowała 16 lutego. Opozycjonista miał zasłabnąć na spacerniaku, a przeprowadzona reanimacja nie przyniosła rezultatu. Według oficjalnego komunikatu przyczyna śmierci była naturalna, w co nie wierzy żona zmarłego Julia Nawalna i jego współpracownicy. Uważają oni, że założyciela Fundacji Walki z Korupcją zabił reżim Władimira Putina. Winą za śmierć opozycjonisty rosyjski władze są także obarczane przez Zachód.
Początkowo służba więzienna ukrywała ciało Nawalnego. Gdy do kolonii karnej na Dalekiej Północy przybyła jego matka, śledczy nie chcieli wydać zwłok i szantażowali Ludmiłę Nawalną pogrzebaniem jej syna w tajemnicy. Ostatecznie ciało więźnia zostało zwrócone rodzinie wczoraj, w drugą rocznicę rosyjskiej napaści na Ukrainę.
Gleb Nierżyn, pj/belsat.eu
