Białoruś. Kara za subskrypcję Biełsatu

Wiktoria Jaszczanka w sądzie w Kalinkowiczach, zdj.: Polesskaja Wiasna

Mieszkanka 40-tysięcznych Kalinkowicz na Polesiu zapłaci karę w wysokości 580 rubli, czyli niemal tysiąc złotych. Sąd zdecydował też o konfiskacie telefonu.

Powodem był raport złożony przez jednego z milicjantów, w którym napisał on, że przedszkolanka z Kalinkowicz brała udział w protestach w sierpniu zeszłego roku, a z jej Instagramu wynika, że subskrybuje ona strony Biełsatu oraz Nexty, Tut.by i innych.

Szwajcarski koncern Sandoz nie będzie się reklamować w białoruskiej telewizji

Funkcjonariusz uznał, że w ten sposób naruszyła ona 2 artykuły: kodeksu administracyjnego mówiący o „rozpowszechnianiu materiałów ekstremistycznych” oraz karnego o „udziale w grupie ekstremistycznej”.

Nie wiadomo na jakiej podstawie milicja doszła do wniosku, że oskarżona chciała rozpowszechniać ekstremistyczne materiały. Sąd uznał jej winę i skazał na karę w wysokości 580 rubli, czyli prawie 940 złotych i konfiskatę telefonu komórkowego.

Sąd Najwyższy Białorusi odrzucił apelację Kalesnikawej i Znaka

Zgodnie z białoruskim prawem, sama subskrypcja danego kanału informacyjnego, czy strony, nie jest karana. Niemniej jednak organy ścigania groziły, że będą za to przeprowadzać przeszukania w mieszkaniach. Zazwyczaj kończą się one jego zdemolowaniem oraz zatrzymaniem podejrzanego i oskarżeniem o niepodporządkowanie się poleceniom mundurowych.

АА/ММ/pp belsat.eu

Wiadomości