Jego zalążkiem będzie ekspozycja poświęcona wolnościowym protestom rozpoczętym po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. Przygotowuje ją opozycyjny Narodowy Zarząd Antykryzysowy (NAU).
– Może ktoś z was zapyta, czy już nadszedł czas, żeby tworzyć muzea – wytłumaczył sens inicjatywy szef NAU, Paweł Łatuszka. – A ja zapytam was: czy wierzycie w zwycięstwo? Ja wierzę. A wy?
Białoruscy opozycjoniści zamierzają zbierać, przechowywać oraz pokazywać dokumenty związane z wyborami. Eksponatami będą też listy i rysunki więźniów politycznych, ulotki, plakaty, flagi oraz inne atrybuty protestu. Oprócz nich – także materiały foto i wideo.
Założyciele muzeum zdają sobie sprawę, z jakim niebezpieczeństwem wiąże się zbieranie i przechowywanie takich eksponatów na Białorusi. Dlatego obiecują zachowanie pełnej anonimowości, jeżeli zażyczą jej sobie osoby, które przekażą materiały i dokumenty. Muzeum zadba też o bezpieczny sposób przechowywania zbiorów i wykonanie ich kopii – na potrzeby strony internetowej.
Tymczasowa ekspozycja Muzeum Wolnej Białorusi powstanie w Warszawie. Obecnie trwają rozmowy na temat rozmieszczenia jej w jednej z polskich placówek muzealnych. W planach jest jednak jej późniejsze przeniesienie na Białoruś – już po zmianie sytuacji politycznej w kraju.
Jako możliwe lokalizacje Paweł Łatuszka wskazuje pomieszczenia owianego złą sławą aresztu śledczego przy ul. Akreścina w Mińsku, przez który przeszły tysiące zatrzymanych. Innym odpowiednim miejscem byłby stołeczny Pałac Niepodległości.
Właśnie przed miejską rezydencją Alaksandra Łukaszenki ma się odbyć symboliczne otwarcie przyszłego muzeum – przebywający na emigracji politycznej w Polsce, Paweł Łatuszka „zaprasza” na nie Białorusinów już 9 sierpnia – w pierwszą rocznicę początku powyborczych protestów.
mhm, cez/belsat.eu