Europejscy posłowie nie będą obserwować wyborów na Białorusi

Wybory prezydenckie na Białorusi już teraz są uważane za niedemokratyczne, a przed ich fałszowaniem nie uchroni garstwa obserwatorów krajowej opozycji. Dziś dowiedzieliśmy się, że nie przyjedzie też część zagranicznych obserwatorów.

9 sierpnia na Białorusi zabraknie obserwatorów ze Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE. Decyzja organizacji jest związana z obecną sytuacją epidemiologiczną na Białorusi – poinformował agencję BiełTA Andrej Sawinych przewodniczący Stałego Komitetu Spraw Zagranicznych niższej izby białoruskiego parlamentu.

Deputowany podkreślił, że strona białoruska była zainteresowana zaproszeniem na wybory przedstawicieli parlamentów państw zachodnich. Skoro jednak nie uda im się przyjechać, to Białoruś zaprosi posłów z państw postsowieckich.

Andrej Sawinych. Zdjęcie: house.gov.by

(nie)Zależni obserwatorzy

Białoruska Centralna Komisja Wyborcza poinformowała dziś, że przebieg głosowania będzie śledzić 33 579 obserwatorów. Większość z nich należy do prorządowych organizacji społecznych: państwowych związków zawodowych, Białoruskiego Związku Kobiet, Białoruskiego Republikańskiego Związku Młodzieży, Białej Rosu i innych.

Z ramienia partii politycznych obserwować wybory będzie 1712 osób, z czego 1111 z rządzącej Białoruskiej Partii Agrarnej. Dla opozycji politycznej przewidziano jedynie dwa miejsca.

Obrońcom praw człowieka z Białoruskiego Komitetu Helsińskiego udało się zdobyć zaledwie 47 miejsc. Za to aż 4 tysiące osób zdobyło zgodę na obserwowanie wyborów dzięki poparciu swoich sąsiadów. I to właśnie do nich będzie należało zadanie rejestrowania i zapobiegania oszustwom wyborczym.

Solidarni z Białorusią także na antypodach FOTO

Wybory prezydenckie na Białorusi odbędą się 9 sierpnia. Rządzący od 1994 roku Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że nie odda władzy, a przeciwko demonstrującym obywatelom jest gotów użyć broni. Nieoficjalne sondaże internetowe mówią jednak, że popierają go tylko 3 proc. Białorusinów.

Od początku maja w kraju trwają przedwyborcze represje wymierzone w opozycję, jej zwolenników i dziennikarzy. W aresztach jest już pięciu opozycyjnych kandydatów na prezydenta. Do tysiąca zbliża się liczba zatrzymanych Białorusinów, którzy okazali swoją solidarność z aresztowanymi i wyszli na pokojowe demonstracje.

Obrońcy praw człowieka oświadczyli, że wybory już teraz odbiegają od demokratycznych standardów. Masowe represje wymierzone w obywateli potępiły państwa Zachodu, Unia Europejska i OBWE.

Opozycyjny aktywista z Mostów nękany przez białoruską milicję

kt,pj/belsat.eu

Wiadomości