Białoruski prezydent jest zły na brak rosyjskiej pomocy i rodaków, którzy pojechali na granicę, mimo informacji o epidemii.
Podczas spotkania z ministrami Łukaszenka poskarżył się, że w niektórych krajach Białorusini nie są wpuszczani na pokłady samolotów. Szczególnej pomocy w tej kwestii białoruski lider oczekuje od Rosji, tym bardziej że sam zaoferował pomoc w sprowadzeniu Rosjan z Europy do domu. Przypomniał o przypadkach uniemożliwiania powrotu na Białoruś rosyjskimi liniami lotniczymi.
– Białorusini, którzy byli na urlopie w Indiach, mieli bilety powrotne na rosyjskie samoloty. Ale ich po prostu wyrzucają z kabiny, nie biorą na pokład – oburzał się.
Według Łukaszenki jest to zachowanie niedopuszczalne, bo jeżeli ktoś ma bilet do Moskwy, to powinien tam dolecieć. A potem strona białoruska zadba o dalszą drogę.
Rosja bowiem, która jeszcze w latach 90 ub.w. zniosła kontrole na granicy z sąsiadem, wprowadziła tydzień temu zakaz wjazdu dla białoruskich obywateli. Łukaszenka ostro skrytykował tę decyzję.
Łukaszenka jest również zły na tych obywateli, którzy pojechali za granicę mimo ostrzeżeń. I zapowiedział, że po nich białoruski rząd nie wyśle żadnych czarterów. Wspomniał w tym kontekście osoby posiadające Kartę Polaka, którzy „włóczą się w te czy wewte”.
– Trzeba dać rozkaz pogranicznikom (by mówili – Belsat): chcesz pojechać do Polski – pojechałeś, to tam siedź. Trzeba po ludzku ludzi ostrzec, żadnych wyjazdów za granicę. Pojechałeś tam, to siedź aż się nie skończy ta pandemia – dodał.
W ciągu ostatnich 3 dni za granicę wyjechało 11 tys. Białorusinów. Jednak w 90 proc. przypadków są to kierowcy ciężarówek, którzy mogą przekraczać granice państw mimo ich zamknięcia.
Białoruskie ministerstwo sportu ocenia, że na całym świecie pomocy w powrocie do domu potrzebuje 8 tys. Białorusinów, którzy wykupili turystyczne wyjazdy za granicę.
jb/ belsat.eu wg president.gov.by
