W piątek wieczorem w stolicy Białorusi odbyła się akcja solidarności z dźwiękowcami aresztowanymi za to, że podczas państwowego festynu puścili przez głośniki protest song „Pieriemien”.
Równo o godzinie 19 na Prospekcie Niezależności samochody zaczęły trąbić klaksonami. Z otwartych okien słychać było piosenkę, która stała się symbolem tegorocznej kampanii wyborczej na Białorusi.
https://www.facebook.com/BELSAT.TV/videos/2667676556854274/
Grała ją nawet uliczna orkiestra. Do akcji automobilistów dołączyli piesi i rowerzyści. Większość zgromadzonych miała na rękach białe bransoletki, pojawiły się też biało-czerwono-białe flagi narodowe Białorusi.
O godzinie 19:15 milicja zablokowała centralne ulice miasta. Drogówka zaczęła zatrzymywać pojedyncze samochody. Do rozpędzenia kilkuset osobowego rowerowego „rajdu solidarności” użyto wojska. Przynajmniej jeden rowerzysta został ranny.
Białorusinów oburzyło skazanie na 10 dni aresztu dwóch dźwiękowców Pałacu Dzieci i Młodzieży. Gdy wczoraj na państwowym festynie z okazji Dnia Edukacji Dodatkowej pojawiły się tysiące zwolenników zmian politycznych, Kirył Hałanau i Uładzimir Sakałouski puścili przez głośniki protest song pieriestrojki i tegorocznych wyborów – utwór „Pieriemien” grupy Kino. Poza wolnością nagłośnieniowcy stracili też prawdopodobnie pracę.
9 sierpnia na Białorusi odbęda się wybory prezydenckie. Rządzący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że władzy nie odda i jest gotów strzelać do protestujących. Wiece opozycji w miastach na całej Białorusi gromadziły tysiące osób – od początku tygodnia władze uniemożliwiają ich legalne przeprowadzenie.
pj/belsat.eu
