Reporter Biełsatu poszukiwany jako przestępca. Jego dzieci również

Przed komendą milicji w Głębokiem na Białorusi wywieszono informację o tym, że dziennikarz Biełsatu Zmicier Łupacz jest poszukiwany jako przestępca, chociaż nie został skazany. Milicja ściga też jego dzieci – Walancina i Kaciarynę. Druga córka reportera – Swiatłana – jest już za kratami. Poinformowało o tym zdelegalizowane Białoruskie Stowarzyszenie Dziennikarzy (BAŻ).

Zmicier Łupacz przed budynkiem sądu w Głębokiem. Zdj. belsat.eu

Listę wywieszoną przed komisariatem zatytułowano „Przestępcy”, choć większości tych osób nie udowodniono jeszcze żadnej winy. W rzeczywistości to przeciwnicy reżimu Alaksandra Łukaszenki, których nie udało się zatrzymać i skazać, bo wyjechali z kraju.

Naszemu koledze Zmitrowi Łupaczowi zarzucono, że „ukrywa się przed śledczymi” i podano artykuł 351-4 (cz. 1) kodeksu karnego. Mówi on o „werbunku oraz innym wciąganiu osób w działalność ekstremistyczną, szkolenie, a także inne wspieranie działalności ekstremistycznej”.

Na tablicy przed komendą milicji w Głębokiem Zmicer, Kaciaryna i Walancin Łupaczowie zostali nazwani poszukiwanymi przestępcami. Zdjęcie: baj.media

Zmicier Łupacz to głębocki korespondent białoruskich mediów niezależnych, w tym prasy katolickiej i Biełsatu. Nasi czytelnicy cenią jego reportaże dotyczące historii powstania listopadowego i styczniowego w guberni wileńskiej, tzw. kresów wschodnich II RP, białoruskiego przebudzenia narodowego, czy działalności Korpusu Ochrony Pogranicza w okolicach Głębokiego.

Poniżej najnowszy artykuł Zmitra Łupacza na naszym portalu:

Wileńskie Towarzystwo Rolnicze. 120 lat temu zmieniło gospodarcze oblicze Głębokiego

To też dziennikarz od lat ujawniający łamanie praw mieszkańców przez władze Głębokiego i obwodu Witebskiego. Za swoją działalność był wielokrotnie skazywany na grzywny i aresztowany. Do masowych protestów i represji 2020 roku był on najczęściej skazywanym za swoją pracę dziennikarzem Biełsatu

Chory na serce, wobec ryzyka śmierci w niewoli, został w lipcu 2021 roku zmuszony do emigracji z Białorusi, gdzie wszczęto przeciwko niemu sprawę karną za działalność zawodową. W grudniu 2023 roku milicja przeszukała jego mieszkanie w Głębokiem oraz miejską chatę, którą odziedziczył po rodzicach. 

Zmicier Łupacz zapalający znicz na grobie polskich żołnierzy poległych w obronie Łyntup w 1919 r. Listopad 2020 r. Zdjęcie: belsat.eu

W tym samym czasie w obwodzie witebskim odbyła się cała seria zatrzymań i rewizji w ramach sprawy karnej wszczętej przeciwko autorom reportażu Telewizji Biełsat – nasz kanał został na Białorusi uznany za „formację ekstremistyczną”. Zmicier Łupacz nie wyklucza, że rewizja w jego nieruchomościach miała związek ze sprawą, jednak on sam nie został poinformowany, że jest podejrzany o „wspieranie ekstremizmu”. Nie otrzymał pozwu sądowego, nie ma też wiadomości, by został zaocznie skazany. Dlatego nazywanie go „przestępcą” dziennikarz uważa za zniesławienie. 

Na tej samej tablicy przed komisariatem w Głębokiem umieszczono też zdjęcia i dane dzieci dziennikarza: syna Walancina Łupacza i córki Kaciaryny Łupacz. Oni także uciekli z Białorusi przed represjami reżimu Łukaszenki. Walancin oskarżony jest o „uchylanie się od służby wojskowej” (cz. 1 art. 435 kodeksu karnego), a Kaciaryna o „organizację i przygotowanie działań poważnie naruszających porządek publiczny, albo aktywny w nich udział” (cz. 1 art. 342 kodeksu karnego). 

On pokazuje nam dawną Białoruś, jego córkę uznano za ekstremistkę

Starsza córka dziennikarza – Swiatłana Łupacz – została zatrzymana w maju ubiegłego roku, a następnie skazana na podstawie artykułu 342 kodeksu karnego. Trafiła do Kolonii Karnej nr 4 w Homlu. 19 stycznia bieżącego roku jej nazwisko wpisano na „listę ekstremistów”, co oznacza, że będzie za kratami surowiej traktowana i ma tam mniej praw. Centrum Obrony Praw Człowieka Wiasna uznało ją za więźnia politycznego.

Dziennikarz Biełsatu uważa, że ścigając jego dzieci, zmuszając je do emigracji i przeszukując mieszkania, reżim Alaksandra Łukaszenki mści się na głowie rodziny. 

„Z mojej rodziny robią kryminalistów”. Milicja przeszukała mieszkanie dziennikarza Zmitra Łupacza

Poza rodziną Łupaczów na liście głębockich „przestępców” znalazła się także Ludmiła Barejka, która podczas kampanii wyborczej w 2020 roku wymyśliła antyłukaszenkowskie hasło „Stop tarakan!” (pol. „Stop karaluch”). Ona także została zmuszona do emigracji z Białorusi.

pj/belsat.eu wg baj.media

Wiadomości